W sanatorium dzieci się nudzą - część 1 Kwiatki

           Nasz pobyt w sanatorium, zarówno atrakcje jak i panujące tam warunki, postaram się opisać w osobnym poście, bo za dużo by pisać ;-) Na razie tylko wspomnę, że wieczorami, w czasie chorób czy choćby niepogody (gdy już wszystkie 3 pary butów i 3 kombinezony przemoczone na wylot schną na kaloryferze...) dzieci w sanatorium się nudzą... wtedy wkraczałam ja, ochrzczona przez współkuracjuszy "Świetliczanką", "przedszkolanką", "animatorką" czy "panią Kapitan" ;-) a to przez dzieci bo nosiłam kapitańską piracką czapkę w czasie zabaw z dziećmi ;-) Zabaw było mnóstwo! Znudzone dzieci były zachwycone choćby zwyczajnym puszczaniem baniek (niektóre nie wiedziały, że za pomocą płynu do mycia naczyń i słomki od napojów można zrobić bańki - myślały że można je tylko kupić w sklepie!), budowaniem konstrukcji i węży ze słomek, a zabawa kolorowymi kulkami budziła dziką ekscytację!
              
             Z okazji przypadającego w tym czasie Dnia Babci robiliśmy z dziećmi (i nie tylko) Kwiatki. Na szczęście w pobliżu był nieźle zaopatrzony sklep papierniczy więc zaopatrzyłam się w dużo kolorowej krepiny i zabawy było co niemiara :-) Babciom kwiatki zostały wręczone, ale to nie jedyna okazja z jakiej można je robić ;-)

Przygotowujemy:
- dużo kolorowej krepiny
- słomki (takie od napojów)
- klej
- nożyczki
- taśmę klejącą
- watę (lub chusteczki higieniczne albo ścinki krepiny)


Zaczynamy od zrobienia środka kwiatka, czyli robimy z waty (lub czegoś innego miękkiego) kuleczkę i owijamy dokładnie kawałkiem krepiny w wybranym kolorze:


Za pomocą taśmy klejącej powstały "środek" przyklejamy do górnej części słomki:




Następnie z całej, nie rozwiniętej rolki krepiny, odcinamy około 7cm i nacinamy w dowolnie wybrany kształt "płatków":


Po wycięciu rozwijamy (mi płatki wycięte z całej rolki wystarczają na 2 kwiatki - ale robimy według uznania!). Dolną, nie naciętą część smarujemy klejem i owijając warstwowo oklejamy płatkami nasz "środek":



Po owinięciu i ucięciu pozostałej części, smarujemy klejem słomkę-łodyżkę i oklejamy po skosie paskiem zielonej krepiny:


I kwiatek gotowy :-) Voila! Można delikatnie palcami rozchylić płatki. Można dokleić listki do łysej łodyżki, ale wtedy niewygodnie się trzyma więc my nie doklejamy ;-)


Kwiatek jest równie piękny w bukiecie:


Jak i solo:


Wszystkim tęskniącym za wiosną (i nie tylko) polecam tą zabawę :-) A już niedługo pokażę jakie odjazdowe autka robiliśmy na Dzień Dziadka :-)

7 komentarzy:

Dziękuję za odwiedziny, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz :-)