Dziś tylko symboliczne zdjęcie w locie bo wykonywana wyłącznie w czasie podróży do i z pracy Słoniczka (roboczo zwana Sonią ale nazwie ją właścicielka) już zapakowana na poczcie w drodze do leżącej z zapaleniem płuc Alicji. Wesoła i poczochrana - mam nadzieję, że umili czas choroby i nie tylko ;-)
Jaka śliczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPrzepiękna, masz talent Kobitko , że Ty to wiesz jak uszyć i że tak równiutko wychodzi ;) Cudnie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nie wiem jak uszyć, ale od tego mam wykroje ściągnięte z internetu :-P Nie wiem czy równiutko, ale staram się ;-)
UsuńKochana, moje maskotki nie dorównują Twoim, ale gratuluję, bo zostałaś laureatką nagrody pocieszenia w "Konkursie słoiczkowym" u mnie na blogu i sówka leci do Ciebie. Czekam na maila z adresem do wysyłki. Pozdrawiam i życzę Ci miłej niedzieli. =)
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję!!! Zaraz skrobnę maila! I dziękuję za miłe słowa :-)
Usuń