Korneliusz to nazwa robocza. A czemu? A bo uszyty z pomocą Kornelii ;-) Wcześniej był Kleofas, więc w tym wykroju mam już wprawę, to tym razem szybko poszło! Najpierw szybko skroiłam, oczywiście z mojego ulubionego polaru mięciutkiego. Następnie duże elementy, tułów, część głowy, zszyłam z ogromnąpomoca Kornelii :-)
Nie wygląda to idealnie (lewa strona), namęczyłam się bo a to mi za grubo pod igłą, a to się ślizga, a to co chwila jakieś "zakręty", ale w stosunkowo krótkim (w stosunku do szycia ręcznego!) czasie udało się cały tułów przygotować :-) Uszy, trąbę i stopy - ponieważ to zbyt małe elementy - doszywałam już ręcznie (w metrze, w czasie drogi do i z pracy!), dokleiłam oczka i voila: Korneliusz jak żywy ;-)
Korneliusz powędrował do małego Adasia, miłośnika zwierząt wszelakich i mam nadzieję, że ucieszył go pod choinką ;-)
A my z Kornelcią zacieśniamy naszą przyjaźń :-)
Śliczny słonik:) Mogłabyś więcej zdjęć wrzucić z każdej strony żebym mogła popodziwiać:D
OdpowiedzUsuńNiestety Korneliusz ma tylko dwie fotki przed spakowaniem i przekazaniem pstryknięte, nie mam więcej :-(
UsuńZa to dorzuciłam więcej zdjęć Kleofasa tutaj:http://mamaniusia.blogspot.com/2012/10/kleofas.html
Ale jak dostanę fotki od obdarowanego to na pewno wrzucę :-)
Piękny Ci wyszedł i ma trąbę do góry, a jak ma trąbę do góry to znaczy ,że wiele przyniesie szczęścia obdarowanemu:) śliczny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No właśnie koniecznie chciałam "na szczęście" z trąbą do góry zrobić a nie ponuraka jakiegoś ;-)
Usuń:)♥
UsuńAle boski ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńNie no, piękny jest:) I na pewno przynosi szczęście:D
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńA o szczęście zapytamy Adasia za jakiś czas ;-)
Super ten Słonik.
OdpowiedzUsuńsliczny!
OdpowiedzUsuń