Pierniczki

         Uwielbiam piec i ozdabiać pierniczki a już odkąd jestem mamą i mam wspaniałego małego pomocnika to jest to sama przyjemność :-) Nie jestem w tym wielką artystką, ale na nasze domowe potrzeby i dla najbliższych - wystarczająca ;-) Z tego przepisu korzystam od 3 lat. A to z tego względu, że jest przepisem bezmlecznym oraz możliwym do realizacji w wersji bezglutenowej (wtedy zamiast mąki pszennej dodajemy mąkę kukurydzianą, ewentualnie koncentrat mąki bezglutenowej), a na takiej diecie byliśmy ze względu na Synka przez poprzednie lata.
         Pierniczki rewelacyjnie nadają się na ozdoby, do zawieszania na choinkę. Nie są zbyt słodkie, za to są dość twarde i nie za bardzo kruche! Polecam do ozdabiania, lukrowania, ładnego pakowania i znajomym wysłania :-)

Zaczynamy od roztopienia 10dkg masła (lub margaryny w wersji bezmlecznej). W tym czasie w misce mieszamy 50dkg mąki pszennej (lub innej, bezglutenowej), łyżeczkę sody oczyszczonej, 2 duże jajka, 10 dkg cukru pudru, 10 dkg miodu (lub słodu ryżowego w wersji dla alergików!) oraz około 2 czubate łyżki przyprawy do piernika (ja dodaję sporo, każdy jak lubi, można gotową dodać albo samodzielnie zrobić z goździków, ziela angielskiego, cynamonu, kardamonu, gałki muszkatołowej, kolendry i pieprzu na przykład). Dodać roztopione ale nie gorące masło, wyrobić z tego ciasto, które może być nieco klejące (i jest to normalne!). Podsypując obficie mąką rozwałkowujemy ciasto na grubość nie mniej niż 5mm bo cieńsze może się przypalać i łamać! 




Układamy na wysmarowanej tłuszczem blasze i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 8-10 minut. Pięknie dekorujemy i ze smakiem zjadamy :-)

Dziś niestety już wyczerpani po aktywnym dniu, więc ozdabianie zostawiamy na kiedy indziej ;-) 

11 komentarzy:

  1. Właśnie zbieram się do pierniczków. Napewno będzie to twój przepis :-) Szukałam takiego przepisu. Napewno się pochwalę swoimi.
    Świetne te foremki masz:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, będę czekać na Twoją relację z "pierniczenia" :-)
      A foremki... część to prezent od babci (z IKEA) a reszta... pożyczyłam od Synka z zestawu ciastoliny :-)

      Usuń
    2. Pierniczki zrobione. Jutro powinnam dać rade wrzucić. Pyszne i bardzo proste. Dzięki :-)

      Usuń
  2. Pycha ;)

    Przypominam o konkursie z PRYMAT i zapraszam : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-firma-prymat-edycja-swiateczna.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale smakowite pierniczki.
    Ma-niusia wygrałaś właśnie candy na moim blogu. Zapraszam do kontakyu na e-maila i określenie którą bransoletkę wyłowiłaś z mojej plątaniny. Może wybież jakieś dwie ,trzy alternatywy(może już którejś nie być w moim posiadaniu) .Gratuluję i czekam na kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja cały dzień nie mogłam się zabrać do pieczenia, a jak sie w koncu zabrałam to wyszła mi dupa blada. Zamiast kółek - sześciany z przypalonymi spodami:( Bomba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze piekę hurtowo bo (wstyd się przyznać, ale co tam ;-)) pierwsza porcja prawie zawsze mi się przypala! Dlatego piekę dużo żeby następne były już ok ;-)
      A jutro jest nowy dzień :-)

      Usuń
  5. Ja swoje pierniczki będę dekorować jutro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc wszystkiego najpiękniejszego życzę :-) I sobie też, bo ja chyba tez jutro - jak zdążę - podekoruję!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz :-)